W Polsce trudno jest czymś zaskoczyć osoby LGBTQIA i ich rodziców, ale ostatnie dni obfitują w lawinę niedefiniowalnych wypowiedzi.
Na przykład Episkopat wrócił do dobrych, starych metod, przekazał czytelny komunikat, że wystarczy świadomość zmiany i hart ducha, żeby przestać epatować swoją dziwaczną orientacją psychoseksualną czy orientacją płciową.
Na przykład Pani od równego traktowania, która ostatnio się wyłoniła z czeluści pisowskich, również uznała, że mniejszość nie może być uprzywilejowana, bo większość ma po prostu rację i ona tak myśli i jest to zbieżne myślenie z linią rządu.
Na przykład Pan rzecznik od dzieci wyjaśnił jak sprytnie edukatorzy seksualni wyłapują dzieci, dają pastylki i zmieniają płeć. Ta metoda była nam nieznana czyli jest bardzo nowatorska.
Na powyższe działania szkoda komentarza. Byłoby to może zabawne, ale język felietonu nie wystarcza. Zabawne nie jest w żadnym razie.
Jeśli zdobywa się władzę, to również nad tą połową narodu, która na PiS nie głosowała. A władza to odpowiedzialność. Odpowiedzialność ponosi się za wszystkich ludzi. W tej odpowiedzialności mieści wyrzucenie naszych dzieci i nas z kraju.
Na wykluczeniu tracą wszyscy. Tracą także ci, którzy uwierzyli, że nietolerancja i zabobon, brak wiedzy są drogą do obrony wyimaginowanej tożsamości narodowej, której wszystko zagraża.
Wykluczenie jest drogą donikąd.
Wyrzucicie nas, urodzą się następne osoby LGBTQIA. Mniejszości seksualne nie przemijają.
Na pewno nie chcecie, ale musicie dbać o prawa WSZYSTKICH POLAKÓW. To nie prośba, to żądanie.
My, Wszyscy to Polki, Polacy i Osoby Polskie My, Rodzice matki , ojcowie i sojusznicy osób LGBTQIA