W związku z wypowiedzią Kai Godek – założycielki Fundacji „Życie i Rodzina”, w programie „Tak czy Nie” w Polsat News w dn. 30 maja 2018 r., przedstawiamy naszą oficjalną reakcję i osobisty list otwarty ojca dziecka LGBT do pani Godek.
Chcielibyśmy, jako rodzice osób LGBTQIA, wyrazić naszą niezgodę na rozpowszechnianie wypowiedzi pani Kai Godek na antenie POLSATU w programie „Tak czy nie”, w których zawarła nienawistne treści, nazywając orientację homoseksualną – zboczeniem. Swoją wypowiedzią pani Godek obraża innych obywateli i obywatelki naszego kraju, mówi nieprawdę, posługując się stereotypami myślowymi, deprecjonuje nas, jako rodziców, także nasz wysiłek wychowawczy i definiuje nasze dzieci, wyrzucając je margines kryminogenny. W wypowiedzi pojawiła się również ocena wyników ostatniego referendum w Irlandii. Naszym zdaniem społeczeństwo irlandzkie również powinno mieć pierwszeństwo do określenia, czy dawanie kobietom wyboru oddala je od katolicyzmu.
Stowarzyszenie My, Rodzice
Szanowna Pani!
Piszę po kolejnej publicznej absurdalnie ignoranckiej i krzywdzącej wobec mojego dziecka wypowiedzi – tym razem w Polsat News. Otóż była Pani uprzejma nazwać moje dziecko „zboczeńcem”.
Jestem ojcem lesbijki, znam sporo innych osób, które są rodzicami osób LGBTQIA. Właściwie wszystko nas różni: miejsce zamieszkania, wykształcenie, religia, poglądy polityczne. Jedną rzecz mamy wspólną: nikt z nas nie planował, że jedno z jego dzieci zostanie osobą innej orientacji seksualnej.
Spadło to na nas nagle, musieliśmy czegoś w tej sprawie się dowiedzieć i sprawa jest najprostsza w świecie. Ludzie innych orientacji seksualnych są różni od innych akurat pod tym względem. Tak samo jak mniejszość leworęcznych jest inna pod akurat tym względem od większości. I tyle. Nie gorsi, nie zboczeni – INNI!
Postawę reprezentowaną przez Panią i jej kolegów da się wytłumaczyć na dwa sposoby – albo skrajną ignorancją, albo kłopotami z własną seksualnością. Problemem jest to, że poglądy, które powinny być traktowane tak, jak na to zasługują, czyli całkiem niezabawny folklor, najpierw były traktowane jako równoprawne w dyskursie publicznym, a obecnie stają się w tym dyskursie dominujące.
Protestuję przeciwko temu:
– w obronie godności mojej córki,
– w obronie wartości rodzinnych, które są dla mnie bardzo ważne,
– w obronie prawdy,
– wreszcie w obronie zdrowego rozsądku.
Aparat pojęciowy i Pani wiedza zmuszają mnie do obrony rzeczy oczywistych. A ludzie tacy jak ja czują się niekomfortowo próbując wyjaśniać, że zsiadłe mleko niekoniecznie powstaje przy udziale moczu krasnoludków a najlepszą metodą terapii choroby zakaźnej nie jest włożenie chorego dziecka do pieca.
Jako obywatel chciałbym żyć w kraju choć trochę różniącym się od Ugandy, Rosji oraz Iranu. Powielanie ich rozwiązań mi nie odpowiada. W końcu to nie są miejsca o szczególnym szacunku dla praw człowieka.
Z poważaniem,
Marek Błaszczyk
Dumny ojciec trojga dzieci, dziadek ośmiorga wnuków.
A także prezes MY, RODZICE, Stowarzyszenia Matek, Ojców i Sojuszników osób LGBTQIA